Dziś na stronie wydawnictwa, jak i na ich facebookowym profilu można było przeczytać:
"W samej Japonii takich jak on jest około miliona. Ciężko to sobie wyobrazić, ale milion ludzi postanowiło zerwać praktycznie wszystkie więzi ze światem i wybrało swoje pokoje na miejsce odosobnienia. Rozmawiają jedynie z osobami poznanymi online lub z podobnymi sobie przez Skype’a. Potrafią przez lata nie odzywać się do nikogo w „realu”, spędzają ten czas na graniu w gry i surfowaniu po Internecie. Co powoduje, że ludzie decydują się na coś takiego? Niechęć uczestniczenia w wyścigu szczurów, niemożność nadążenia za rówieśnikami, spełnienia oczekiwań rodziców a może strach przed społeczeństwem?
Tatsuhiro Satou jest jednym z hikikomori. Przybył do Tokio by studiować, ale po jakimś czasie zaczyna się izolować od społeczeństwa, zamyka w swoim mieszkaniu i rzuca studia. W takim momencie zaczyna się manga „N.H.K. ni Yokoso!” (znana też pod angielskim tytułem „Welcome to the N.H.K”). Lecz manga nie może opowiadać tylko o tym, jak główny bohater spędza resztę swojego życia w swoim mieszkaniu, prawda? Okazuje się, że w mieszkaniu obok mieszka podobny jemu Yamazaki, z którym postanawia stworzyć najlepszą na świecie grę erotyczną. Tymczasem pewnego dnia drzwi Satou puka Misaki, tajemnicza dziewczyna która zwraca się do niego z propozycją przywrócenia go do społeczeństwa.
Pierwszy tom „N.H.K. ni Yokoso!” trafi do sprzedaży w sierpniu 2012, w niedługim czasie uruchomimy w naszym sklepiku przedpłatę pierwszego tomu i prenumeratę całości (seria liczy sobie 8 tomów). Dodatkowo w ciągu najbliższego tygodnia spodziewajcie się newsów odnośnie tej mangi i jej bohaterów oraz konkursu w którym będzie można wygrać prenumeratę."
Dla osób, które preferują tl;dr, specjalnie pogrubiłam najważniejsze informacje.
I jak, co myślicie o nowej mandze wydanej przez Waneko? Cieszycie się, że zostaje wydana, a może nie lubicie tego wydawnictwa? Zapraszam do dyskusji.
Offline
Do Waneko nie mam nic przeciwko (o ile nowi tłumacze przestaną robić głupie literówki, patrz naszpikowany nimi 2 tom Kuro) i cieszę się, że Welcome to NHK! pojawi się u nas. Tak samo cieszy mnie fakt, że nie biorą się za kolejny romans (bo parę tego typu mang mają już na koncie, a to nie jest to, co mnie najbardziej interesuje). Poza tym dobrze, że pojawiają się u nas też nieco "inne" magi, bo nie wiem, czy jest jakieś lepsze słowo dla scharakteryzowania NHK...
Offline
NHK miałam już dawno w planach, kiedyś zabrałam się za pierwszy rozdział, potem brak czasu i kompletnie zapomniałam o tej mandze, a tu taka niespodzianka. Poza tym NHK uchodzi za bardzo dobrą mangę (i anime), więc naprawdę jestem ciekawa tego tytułu. A jeszcze bardziej się dziwię, że wydaje je Waneko. To Waneko, które ostatnio zabrało się za SA.
Co do samego wydawnictwa - nie winiłabym tłumaczy, a panie od korekty. Niewiarygodne, jak można tak sknocić sprawę. Wszystkie te literówki można było wyłapać po jednym czytaniu, co daje prosty wniosek - drugi tom Kurosza korekty nie miał. W 3. widać, że wzięli się za siebie. Wszystko pięknie, ale w momencie, kiedy naprawdę wczułam się w sytuację, walnęli takiego byka, że aż mnie wmurowało.
" W noc posępną i ponurą, gdy marzenia i nadzieje wszelakie bez powrotu mrok pożera...
W noc, gdy w duszy mej widmo się zalęgło, nad głową mą kruk dostojnie kręgi zataczał...
Z rozmażeniem w ślepiach myślał, kracząc...
"Co odeszło, nie wróci...
... nigdy już". "
Jak można... to nawet przeglądarka podkreśla...
Offline
następny fajny tytuł od weneko :O
High School of the Dead, Kuroshitsuji,GTO, Battle Royal.
Znowu trzeba będzie wydać kupę kasy na nowy tytuł x__________________x
~a co do literówek to w samym Kuroshitsuji znalazło się ich NAPRAWDĘ DUŻO!
Ostatnio edytowany przez Hatysz (2012-03-20 19:23:32)
Offline
Może źle napisałam, że to wina tłumaczy, ale to w składzie mi się najbardziej rzuciło w oczy (pozostałe mangi waneko, jakie posiadam, tłumaczyła pani Watanuki)... Chodziło mi ogólnie o nowych pracowników wydawnictwa.
Offline
Dla zainteresowanych, Waneko ogłosiło już konkurs.
Offline
Mnie u Waneko razi też to, że próbują mowę bohaterów dostosowywać do slangu i wychodzi to okropnie. Tak jak Pudzian w Battle Royale czy sms Teru w 1. tomie Dengeki Daisy. Aż nóż w kieszeni się otwiera.
Co do konkursu - świetna sprawa, jak ktoś chce się wykazać, chociaż mogliby się trochę postarać z opisaniem zasad, bo dość mgliste dali o tym pojęcie.
Powodzenia wszystkim, którzy biorą udział : )
Offline
Z nowych tytułów miałam okazję zapoznać się tylko z Kuroshitem, którego tłumaczenie mi nie przeszkadza, stąd też może mam lepsze zdanie o tym wydawnictwie, bo ich starsze tłumaczenia (Yami no Matsuei, Saiyuki) uważam, za jedne z lepszych.
Zaś co do konkursu, to prawda, że zasady mołyby być jaśniejsze, ale przynajmniej jak ktoś się o nie pyta, to od razu odpowiadają (sprawdziłam)
Offline